Przez Słowenię głównie przejeżdżałem w drodze do Chorwacj. Słowenia kojarzy mi się z drożyzną. Drogie autostrady, które ciężko ominąć. Drogie atrakcje - żona i dzieci chcialy do Postojnej. Ceny biletów zwalają z nóg. W środku niby ładnie, ale jak tu się cieszyć, gdy konto opustoszało?
Dla mnie Austria to przede wszystkim zimą genialne ośrodki na narty, a latem super bikeparki na rower. Chciałbym żeby kiedyś u nas w kraju pojawiła się chociaż namiastka tego co są w stanie zbudować Austriacy. To jest zupełnie inny poziom tras, infrastruktury i przygotowania. Na szczęście z Krakowa nie mam tam bardzo daleko i wolę stracić trochę czasu na dojazd, ale przynajmniej jest tam gdzie się wyszaleć.
Jak dla mnie to nie ma tu zbyt wielu ciekawych rzeczy. Owszem samo serce miasta jest zadbane i główny plac jest bardzo fajnie ogarnięty. Sporo tam miłych knajp itp. Ale jak już się odejdzie gdzieś kawałek w bok, to bardzo szybko się wraca do szarej rzeczywistości.
Warto tu zajechać przedewszystkim aby zobaczyć te sukiennice. Są one ogromne i rzeczywiście na żywo robią ogromne wrażenie. Nawet dziś ich wielkość przytłacza, a kiedyś był to ponoć jeden z większych budynków handlowych w Europie. Jestem w stanie w to uwierzyć.
Jakoś nigdy nie ciągnęło mnie zbytnio w te strony świata. Wakacje zawsze bardziej kojarzyły mi się z południem. Ale po spędzeniu tygodnia w Holandii muszę powiedzieć, że jest tu co robić. Owszem brakowało mi leżakowania na plaży, bo tu na wybrzeżu ciężko wytrzymać przy wichurach, ale więcej czasu na samo zwiedzanie, dało nam większy luz.
Opinie: