Byłam w Pradze 3 dni i mam wrażenie, że to za mało, żeby wszystko zobaczyć. Polecam wybrać się na spacer Mostem Karola - piękne widoki na Wołtawę i miasto. Warto też zobaczyć zamek na Hradczanach. To co zauważyłam, to jak się zgubicie, to lepiej pytać o drogę po angielsku, bo ile razy bym o coś nie zapytała po polsku, to Czesi udawali, że mnie nie słyszą :P
Jak macie jakieś fobie, lęki wysokości, przestrzeni i inne, to nie polecam podróży metrem. Dla mnie na trzeźwo to była trauma. Duuuużo szybkich, ruchomych schodów i ogólnie jakoś tak z pozoru niebezpiecznie :P
Ja z każdej podróży przywożę jakieś fanty. Tym razem uwzięłam się na maskotkę krecika. Okazało się, że mimo że mi Czechy się głównie z nim kojarzą, to wcale nie było łatwo go dostać. Znalazłam dopiero gdzieś na jarmarku w okolicach Placu Wacława i to za miliony monet. Ogólnie jak ktoś lubi zwiedzać, to Pragę z czystym sumieniem polecam. Ja na pewno jeszcze wrócę.
Powyżej jednego dnia w Brnie może zacząć się nuda. Nie bardzo jest co zwiedzać. Samo miast raczej poniżej przeciętnej. To co ratuje sytuację, to całkiem ładna starówka. Ogólnie to co mi się podobało i zapamiętałam z tego miasta, to Twierdza Spilberk
To takie Błędne Skały w wersji maxi. Jak się komuś podobały te polskie to tu się będzie spuszczał z radości. Generalnie zimą nie polecam lub polecam w butach z dobrą przyczepnością, jeśli nie chce się przywieźć z wycieczki obitej dupy po niekontrolowanym poślizgu. Wiem co mówię ;)
Jak się komuś podobały skały w Górach Stołowych to tu się będzie spuszczał z radości. Generalnie zimą nie polecam lub polecam w butach z dobrą przyczepnością, jeśli nie chce się przywieźć z wycieczki obitej dupy po niekontrolowanym poślizgu. Wiem co mówię ;)
Jak ktoś lubi stare auta, to polecam pooglądać eksponaty w Muzeum Mercedes-Benz. Jest tam wiele samochodów z historią, np. papamobil, czy Mercedes-Benz 770, używany przez nazistów podczas II wojny światowej. Wstęp kosztuje jakieś 40 zł-45 zł więc bez tragedii. Poza tym muzeum nic mnie nie zainteresowało, ani nie zachwyciło w tym mieście.
Byłam raz i więcej się nie wybiorę. Według mnie miejsce bardzo przereklamowane. Niby fajnie, ale tłumy jak we Władysławowie w porze grasujących parawaniarzy.
Polecam odwiedzić klub Watergate. Co prawda jest dość mocna selekcja na wejściu. Praktycznie nie ma szans, żeby wejść większą ekipą. Poza tym zadają miliard dziwnych pytań (Niemcom trochę mniej), więc jeśli nie wiesz nic o tym miejscu i o tym co ma się tego dnia w nim dziać, to nie ma szans, żeby pozytywnie przejść selekcję. Ale za to, jak już znajdziesz się w środku, to będziesz w transie bez ćpania czegokolwiek ;) Muzyka i klimat są mega. Od razu uprzedzam - tanio nie jest, ale warto!
Na mnie zrobił wrażenie port w Sassnitz i molo. Ja na punkcie mol mam bzika, więc gdzie bym nie była, tam koniecznie muszę odwiedzić molo. To taka namiastka chodzenia po wodzie :P
Kolejne miejsce, które powinno być obowiązkowym punktem na mapie, to kurort Prora. Podobno budynek ma 4,5 km (podobno, bo nie mierzyłam) i szczerze mówiąc - jest cholernie brzydki, ale robi wrażenie.
Łuk Triumfalny, muzea, stadion Bayernu, Ogród Angielski, wieża kościelna z punktem widokowym na całe Monachium – to miejsca, które zdecydowanie warto zobaczyć. Ja wybieram się ponownie na Octoberfest, bo poprzednio byłam w maju.
Jak dla mnie, to to jest właśnie serce Niemiec :)
Warto zobaczyć Katedrę Świętego Piotra i Najświętszej Marii Panny, która znajduje się na liście UNESCO i odwiedzić Schokoladenmuseum, czyli muzeum czekolady. W Kolonii bardziej niż w innych miastach Niemiec widać na ulicach nowych tambylców… You know what i mean? Także dziewczyny – nie kręćcie się same ulicami po zmroku, no chyba, że macie ochotę zaliczyć bukkake z nowymi znajomymi… :D Kolonia warta odwiedzenia, ale tylko w tzw. przelocie, bo jest naprawdę mało ciekawych miejsc do zobaczenia.
Nie ma sensu zatrzymywać się na dłużej. Jeśli nastawiacie się na zwiedzanie, to po jednym dniu będzie się nudziło. To co miasto sprawia w miarę ciekawym, to kanały dzielące je w kilku miejscach. Mi podobały się też porty i w związku z tym, że byliśmy w wekeend, to odwiedziliśmy targ rybny.
Bardzo ładne miasto z jeszcze ładniejszą "starówką". Mosty, fontanna i piękna architektura. Dodatkowo spodobała mi się "Droga Praw Człowieka" przed Muzeum Germańskim. Ta droga, to kilkadziesiąt kolumn, na których wypisano prawa człowieka w różnych językach. Jest też kolumna z prawami w języku polskim, więc miło. Generalnie odwiedziny w tym mieście polecam. Myślę, że jeśli ktoś chciałby obejrzeć wszystko co oferuje miasto, to bez dzikiego pędu powinien wyrobić się w 3 dni.
My byliśmy w Wiedniu tylko 2 dni. To zdecydowanie za mało, żeby wszystko zobaczyć. Zaczęliśmy od koła widokowego (diabelski młyn), żeby obejrzeć sobie panoramę i popstrykać trochę fotek. Miasto jest piękne. Bogactwo, piękna architektura i kawał historii.
My zdążyliśmy odwiedzić m.in. Pałac Schönbrunn, a w nim ogrody, palmiarnia, zoo i wiele innych. Wiedeń to też ogromne zagłębie muzeów. Nie kojarzę żadnego innego miejsca w Europie, w którym byłoby ich aż tyle... Żeby zwiedzić wszystko co nas interesuje, to potrzebowalibyśmy jeszcze ze 4-5 dni, więc na pewno wybierzemy się ponownie i myślę, że to jeszcze wielokrotnie. Już wiem, że jest to miasto, do którego chętnie będę wracać i wszystkim polecać.
Bratysława fajna, ale zwiedzania max na 2 dni. Trochę wąskich klimatycznych uliczek. Mimo odwiedzin na przełomie czerwca i lipca nie było tłumów. Nam szczególnie zapadł w pamięć Most Słowackiego Powstania Narodowego z latającym spodkiem. Do spodka można wejść i zjeść dobre żarcie i popatrzeć na wszystko z góry (polecam szczególnie wieczorem). Kolejne miejsce warte odwiedzenia, to Bratislavsky hrad, który położony jest na wzgórzu nad Dunajcem. Z wieży tego zamku wychodzą nieziemskie fotki :)
Niesamowite miejsce. Mroczne i trochę przerażające. My byliśmy na wycieczce zorganizowanej przez biuro podróży. Najciekawszymi punktami dla nas było zobaczenie reaktora nr 4 i hotelu polesie w Prypeci. Za to chyba najbardziej creepy jest wesołe miasteczko w Prypeci. Generalnie wyjazd był tak ciekawy, że praktycznie nie mamy z niego prawie żadnych zdjęć, bo szkoda było czasu na robienie. Dodatkowo trzeba patrzeć pod nogi, bo na drodze jest sporo "przeszkód" w postaci drutów, szkieł, czy dołów/studzienek. Polecam odwiedzenie tego miejsca. Pewnie już tam nie wrócę, ze względu na to, że jednak gdzieś w głowie siedzi, że podróż tam jest być może nie do końca obojętna dla naszego zdrowia, ale podobało mi się nieziemsko.
W Kijowie byliśmy 3 dni. Jako wstęp do wyprawy do Czarnobyla, odwiedziliśmy tu Muzeum Czarnobylskie, żeby trochę wbić się już w te mroczne klimaty. Odwiedziliśmy też Euromajdan, czyli Plac Niepodległości. Samo miasto mi osobiście się średnio podobało. Według mnie za dużo tych przaśnych budowli zdobionych złotem.
Jaram się jak dziecko na widok lizaka interaktywnym parkiem miniatur (Madurodam). Fajnie było zobaczyć w pomniejszeniu te wszystkie miejsca, które zwiedziliśmy wcześniej w Amsterdamie i obczaić sobie to, co będziemy zwiedzać w Rotterdamie :D Poza tym, jak w jakimś mieście jest molo, to ja tam muszę się znaleźć :) To było całkiem fajne, takie 7/10. Dodatkowo, fajnie było zobaczyć Pałac Pokoju, czyli siedzibę Międzynarodowego Trybunału Sprawiedliwości. Zwiedzanie zakończyliśmy wjazdem na wieżę widokową (Haagse Toren), gdzie w cenie wjazdu (około 40 zł) dostaje się drineczka (miło). Miasto całkiem spoko.
Bardzo miło wspominam wyprawę na wieżę widokową Euromast. Oglądaliśmy tam zachód słońca i pięknie oświetlone miasto o zmroku. Fajnie też z tej wieży widać port. Później wybraliśmy się na spacer mostem Erasmusbrug . Tu nie nastawialiśmy się na zwiedzanie, a raczej obejrzenie miasta, ze względu na krótki czas, który poświęciliśmy na pobyt w nim. Generalnie miasto mi się podobało i czuję lekki niedosyt, wiec jeśli będziemy w pobliżu, to na pewno jeszcze je odwiedzimy.
Warto przespacerować się ulicą Rapenburg położoną wzdłuż starego kanału i odwiedzić muzeum natury. Wąskie uliczki, kanały, kamieniczki - generalnie całe miasto bardzo urokliwe. Myślę, że spokojnie można wybrać się tam na romantyczny weekend we dwoje :)
My do Amsterdamu wybraliśmy się po prostu poimprezować. Zwiedzanie odłożyliśmy na kolejną wizytę. Zaliczyliśmy m.in. klub AIR Amsterdam, Escape Amsterdam i De Melkweg. To chyba najlepsze imprezownie w jakich byłam. W coffe-shopach często można spotkać innych Polaków i umówić się na wspólne imprezowanie. Mimo że dzielnica czerwonych latarni to nie do końca atrakcja dla kobiet, to ja i tak postanowiłam odwiedzić i byłam pod wrażeniem "ruchu ulicznego" tam :D
Ja się w tym mieście zakochałam <3
Przez 5 dni aż żal było usiąść na dupie, bo było tyle do zobaczenia. Podobały mi się wszystkie fontanny, które widziałam, Koloseum z każdej strony i od środka :) W ogóle ciężko jest mi wskazać coś co mi się nie podobało, poza dzikimi tłumami ludzi. Oczywiście must be and must see jest też fontanna Di Trevi, Schody Hiszpańskie, cały Watykan i wiele, wiele innych. Do Rzymu nie da się pojechać i odpoczywać, bo żeby obejrzeć wszystko, to trzeba naprawdę się nachodzić... Ale warto! Polecam!
Idealne miasto na wypad we dwoje. Bardzo ładnie i klimatycznie. Piękne mosty i mosteczki. Oczywiście gondolą popływaliśmy, bo bez tego, to jak bez selfie - wyjazd się nie liczy :D
Jedyne co mi przeszkadzało, to w wielu miejscach w Wenecji śmierdzi ściekami... Fujka
Florencja wygląda dokładnie tak, jak wyobrażałam sobie klimatyczne i romantyczne Włochy zanim przyjrzałam się im w internetach. Dużo wąskich uliczek (problem pojawia się tylko wtedy, jak są tłumy), ładne kamienice, Warto iść na Wzgórze Michała Anioła tuż przed zachodem słońca. Nawet kalkulatorem wyjdą Wam zdjęcia jak z pocztówek. Polecam, ale nie w okresie ścisło-wakacyjnym, bo będziecie musieli przygotować się na ocieranie z obcymi na każdej ulicy.
Miasto jak miasto, poza jednym słynnym budynkiem nie bardzo jest co oglądać. Albo mieliśmy słaby przewodnik, albo tu naprawdę po jednym dniu zwiedzania nie ma już co robić... Nie wracamy, gdyż krzywulec też nie zrobił na nas jakiegoś ogromnego wrażenia i zobaczenie go 1 raz w życiu w zupełności nam wystarczy :P
Czy Wam też nie smakowała pizza neapolitańska? :)
Słabe żarcie=miasto skreślone... A tak serio, to warto pooglądać zamki, pałace, kościoły, katakumby, czy cmentarz Fontanelle w Neapolu, bo robią wrażenie, ale zgadzam się z przedmówcami, całe miasto jest zapuszczone jak połączenie wysypiska śmieci z wychodkiem na budowie...
Piękne miasteczko. Na każdym kroku coś do oglądania. Jako że ja lubię oglądać twierdze, to mi przypadł tu najbardziej do gustu Alcazar. Toledo jest relatywnie małe, ale mimo wszystko atrakcje nie kończą się pierwszego dnia.
Na każdym kroku coś do oglądania. Jako że ja lubię oglądać twierdze, to mi przypadł tu najbardziej do gustu Alcazar. Toledo jest relatywnie małe, ale mimo wszystko atrakcje nie kończą się pierwszego dnia.
Byliśmy w sierpniu i nie było tłumów, więc to już pierwszy plus. Całkiem przyjemne plaże i taki wybór dobrego żarcia, że po 3 dniach wracaliśmy z +100 do wypoczęcia i humoru, ale i +3 kg do wagi
Poza cytadelą nie było co zwiedzać. Średnia mieścina, nic specjalnego. Mieliśmy zostać na nocleg, a po 4 h mieliśmy już wszystko obejrzane i byliśmy po jedzeniu.
W czasie tych ich "zabaw" z bykami na pewno moja noga by tam nie postanęła. Chyba patrzę na to miasto trochę przez pryzmat tej "imprezy" bo czuję do niego wyjątkową niechęć...
Pojechaliśmy tam specjalnie ponaparzać się pomidorami. Zabawa mega, tylko dosyć nie było się łatwo. Poza tym jednym wydarzeniem w mieście nie ma nic ciekawego i nic ciekawego się nie dzieje.
Moskwa jest ogromna. Nie da się jej w weekend zwiedzić pieszo. Najlepiej wybrać się autem, chociaż metro też w miarę ratuje sytuację. Generalnie w mieście nie jest tanio. Nawet nocleg wyniósł nas więcej niż w podobnym standardzie w europejskich stolicach. PS. Część Cerkwi wygląda bajkowo. Mi się one kojarzyły z pałacami z bajek o Alladynie ;)
Pałac Zimowy i Świątynia Sobór Zbawcy przez Krew, mosty zwodzone pionowo i wszystkie inne, a także Krążownik „Aurora” - ciekawe i zachwycające. Może nie na tygodniowy pobyt, ale ogólnie na 2-dniowe zwiedzanie polecam.
Wow! Moja opinia jest pierwsza. Czy to oznacza, że nikt tu jeszcze nie były? ;) A więc tak - generalnie uważam, że nie warto tu przyjeżdżać. My w zasadzie pojechaliśmy tak nagle, bez planu, bo byliśmy blisko. Pokręciliśmy się chwilę po mieście, zrobiliśmy zdjęcia Złotej bramie (starożytna brama miejska) i pojechaliśmy dalej.
Kolejne nudne miasteczko po mieście Vladimir. Nie ma co zwiedzać, nie znaleźliśmy też żadnej fajnej knajpy. Co prawda centrum miasta zostało wpisane na listę światowego dziedzictwa UNESCO, ale w sumie to nie do końca rozumiem tę decyzję ;) Oczywiście jeśli ktoś lubi oglądać cerkwie i ich naście kopuł, to będzie zachwycony, ale w Rosji jest tego dużo, więc nie ma potrzeby jechać specjalnie do Jarsławia.
Polecam wdrapać się po blisko 500 schodach na Wieżę Asinelli i stamtąd podziwiać piękno miasta. Świetna perspektywa do robienia zdjęć. Dopiero stamtąd widać wysyp czerwonych dachówek na budowlach. Bardzo ładne miasto... i te portyki... i niezbyt duże tłumy mimo okresu wakacyjnego... POLECAM!
Stadion Juwentus, Muzeum Egipskie i Muzeum Kinematografii, Pałac Królewski (podobno jeden z najpiękniejszych na świecie) - to miejsca, które z całą pewnością trzeba zobaczyć będąc w Turynie. Na zwiedzania miasta bez pośpiechu wystarcza spokojnie 2-3 dni.
Według mnie, samego zwiedzania jest na nie więcej niż jeden dzień. Warto zobaczyć Katedrę Narodzin św. Marii, która jest uznawana za symbol Mediolanu i Zamek Sforzów. Wydaje mi się, że Mediolan nie jest dobrym miejscem dla osób nastawionych na zwiedzanie. Co innego polecieć na zakupy i przy okazji coś zobaczyć.
Jeśli ni interesują Was butiki drogich projektantów, czy sieciówki, to warto udać się nad kanał Naviglio Grande - tam znajdziecie targ pod chmurką.
Ja nie jestem fanką zakupów i do tego nie mam milionów monet, a nawet jakbym je miała, to nie wydałabym ich na ciuchy, więc w Mediolanie średnio mi się podobało.
Bardzo ładnie, trochę bajkowo i kolorowo, ale mega drogo. Zrezygnowaliśmy z nocowania tutaj, bo szkoda kasy. Jeden dzień spacerowania po mieście nam wystarczył, tym bardziej, że jak dla nas poza zamkiem Castello Brown nie było co zwiedzać.
Zdecydowanie niższe ceny noclegów niż w Mediolanie i Portofino. Właśnie ze względu na to w Bergamo zrobiliśmy sobie naszą bazę do zwiedzania. W Bergamo warto zobaczyć Kaplicę Colleonich i klasztor Convento di San Francesco. Ładne, klimatyczne miasteczko. Polecam.
Piękna starówka, ciekawe miasto i mnóstwo miejsc do zwiedzania. Warto zobaczyć Pałac Wielkich Książąt Litewskich, Basztę Zamku Giedymina, Kaplicę Kazimierzowską i Ostrą Bramę. Na nas jednak największe wrażenie zrobiło Muzeum Ofiar Ludobójstwa. Ciary i mnóstwo emocji...
Na zwiedzanie Wilna, aby zobaczyć wszystkie interesujące nas punkty potrzebowaliśmy 3 dni, ale mam wrażenie, że jakbyśmy mieli dodatkowe 2 dni, to też byłoby co robić. Przy okazji - wybierając się do Wilna z Polski warto zahaczyć o aquapark w Druskiennikach ;)
Co do Wilna - z czystym sumieniem polecam i sama na pewno też tu wrócę.
Całkiem miłe miasto. Polecam zobaczyć Kauno Pilis, czyli zamek w Kownie (a w zasadzi jego ruiny). Podobał mi się też Pomnik upamiętniający Ofiary Zagłady. Warto zrobić sobie chwilę przerwy i napić się gorącej czekolady w pijalni czekolady (Chocolaterie) na Rynku. Spacerując po mieście miałam wrażenie, że nagle cofnęliśmy się do przeszłości... W wielu miastach na świecie zachowały się zabytkowe budowle, ale tu miało to jakiś taki dziwnie spokojny i stary klimat.
Lubię Zamki, więc byłam zachwycona tym zamczyskiem "na wodzie" w Trokach. W tym mieście pierwszy raz jadłam baraninę. Akurat złapał nas deszcz i schowaliśmy się w restauracji, gdzie oprócz dań z baraniny można byłoby zjeść tylko chleb, więc nie miałam wyjścia. Gdyby w Polsce tak umieli przyrządzać to mięcho, to może nawet bym się do niego przekonała. W Trokach poza słynnym zamkiem nie ma co zwiedzać, ale mimo wszystko dla niego warto jest odwiedzić to miasto.
Paryż trochę przereklamowany. Jedno z najbrudniejszych miast jakie widziałam. Oczywiście widok Wieży Eiffla, szczególnie oświetlonej nocą robi wrażenie. Luwr warto zobaczyć zarówno z zewnątrz, jak i od środka. Poza tym Panteon, Łuk Triumfalny, Katedra Notre-Dame to punkty obowiązkowe na planie wycieczki. Gdyby nie ten wszechobecny smród i brud byłoby naprawdę super.
Mimo tego, że Marsylia jest owiana złą sławą, ja czułam się tam w miarę bezpiecznie. Przez dwa dni, ani mi nie wydarzyło się nic, co mogłoby zakłócić poczucie bezpieczeństwa, ani nie byłam świadkiem żadnej podejrzanej sytuacji. Myślę, że pełne 2 dni, to wystarczający czas, aby połączyć w Marsylii zwiedzanie z plażowaniem. Nad Marsylią góruje położona na wzgórzu Katedra Notre Dame de la Garde. Warty zobaczenia jest również szesnastowieczny Zamek d’If i oczywiście to co mnie najbardziej urzekło, to wielki stary port. Po całodziennym zwiedzaniu, polecam następnego dnia wygrzewanie dupy na plaży ;)
Jak ktoś lub oglądać zamki, to w Dolinie Loary będzie miał nieprzerwany orgazm ;) Nie ma szans, żeby zwiedzić wszystkie, bo jest ich podobno około 300. My zwiedziliśmy dosłownie kilka i dodatkowych kilkanaście obejrzeliśmy z zewnątrz. Niestety każdy zwiedzony zamek, to kolejne kilka-kilkanaście euro z kieszeni.
Te zamki, które na mnie zrobiły największe wrażenie, to:
-Chambord, bo piękny, największy, a także z polskim akcentem (historia głosi, że przez trochę czasu należał do Stanisława Leszczyńskiego, któremu sprezentował zamek Ludwika XIV)
-Chenonceau - nazywany zamkiem dam (należał kolejno do 6 kobiet, które zaznaczały swoją obecność poprzez stopniową rozbudowę zamku), znajdujący się nad rzeką Cher
-Villandry - w zasadzie nawet nie sam zamek, a okalające go ogrody. Mega!P
Polecam i to nie na dzień, czy 2, ale jak lubicie zwiedzać zamki, to jedźcie tam na tydzień i napawajcie się tymi widokami.
Na mnie największe wrażenie w Tuluzie zrobił Capitol wraz z Place du Capitole. Mnóstwo kawiarni, kawiarenek, pubów mniejszych i większych - generalnie dużo miejsc do posiedzenia przy piwku, czy kawie. Poza tym w mieście znajdziecie kilka ciekawych katedr. Miasto ogólnie ok, ale szału nie ma.
Warto zobaczyć Pałac Książąt Burgundzkich, Bramę Wilhelma, rezydencję Maison Milliere (budynek pojawił się w kilku filmach) i Studnię Mojżeszową.
Mimo, że nie lubię musztardy, to będąc już w jej stolicy, dałam się namówić na odwiedziny Muzeum Musztardy (nie zachwyca). W mieście spędziliśmy 9h i mam wrażenie, że dłużej nie byłoby co robić.
Bardzo ładne prowansalskie miasteczko. Polecam odwiedzić po zachodzie słońca Les Jardins de la Fontaine, czyli ogrody z kanałami wypełnionymi wodą i fontannami. Niesamowity widok. Poza tym warto zobaczyć starożytny, wielki rzymski amfiteatr. Polecam Nimes na 1-dniową wycieczkę.
W Londynie spędziliśmy 5 dni i atrakcje nam się nie wyczerpały. Pierwszy dzień zwiedzania zaczęliśmy od Pałacu Buckingham, później spacer po Hyde Park, a następnie foteczki z Big Benem - to były miejsca, które chcieliśmy zobaczyć na początku, żeby już pierwszego dnia zaliczyć część londyńskich symboli :)
W kolejnych dniach wybraliśmy sięna przejażdżkę London Eye, czyli ogromnym kołem widokowym.
2 wieczory spędziliśmy na Tower Bridge, gdyż za pierwszym razem tak mi się spodobało, że uparłam się, żeby jeszcze raz wrócić ;)
Poza tym odwiedziliśmy Notting Hill - czyli bogatą dzielnicę usianą pastelowymi domami, piękny ogród Sky Garden, Muzeum Figur Woskowych Madame Tussaud,
Zwiedzanie zakończyliśmy w bajkowo-cukierkowym klimacie, czyli odwiedziliśmy Warner Bros. Studio Tour London - The Making of Harry Potter i M&M’S World.
Londyn jest MEGA! Na pewno wracamy!PS. Zróbcie sobie koniecznie fotki w londyńskiej budce telefonicznej na insta bo nikt Wam nie uwierzy, że tu byliście :P
Opinie: