Na Cypr wyciągnęli mnie znajomi. Miało być super imprezowo. Najpierw dwa dni w Larnace, później trzy dni w Ayia Napie. Nie dość, że na dzień dobry w pierwszym klubie ukradziono mi kasę (na szczęście dokumenty miałam gdzie indziej), to później się zatrułam i przeleżałam do końca wyjazdu w łóźku. Także na pewno nigdy tam więcej nie wrócę.
Przyjechaliśmy do niby super kurortu nadmorskiego Jurmała i na miejscu okazało się, że jednak pomimo jeszcze końcówki wakacji praktycznie nic się tu wieczorami nie działo. A jak zaczął się wrzesień to już w ogóle wszędzie pusto. Poza tym wyszło zdecydowanie drożej niż wstępnie zakładaliśmy.
Opinie: