Jedyne takie miasto w Europie. Można tutaj robić/kupić niemal wszystko na co człowiek ma ochotę. W nocy łatwiej kupić narkotyki (nie chodzi tylko o marihuanę) niż coś do jedzenia czy paczkę papierosów.
Jedną z głównych atrakcji jest Dzielnica Czerwonych Latarni. Warta ją odwiedzić bo jest to największa agencja towarzyska na świecie. Masa klimatycznych uliczek z witrynami w których prężą się półnagie dziewczyny (jak się zagalopujecie to możecie trafić na prężące się półnagie dziewczyny z 30 centymetrowym ogonkiem przodu).
Niestety nie wszystko w Amsterdamie jest kolorowe- wystrzegajcie się ulicznych dilerów (kilka lat temu były przypadki śmierci turystów po przyjęciu "kokainy" od ulicznych sprzedawców). Należy też uważać na kieszonkowców i naciągaczy.
W Amsterdamie każdy znajdzie coś dla siebie. Miłośnicy sztuki na pewno chętnie postoją w kilometrowej kolejce do muzeum van Gogha, czy Rembrandta.
Dla weekendowych imprezowiczów też znajdą się ciekawe miejsca jak muzeum seksu (chyba najtańsze muzeum w całym Amsterdamie, 4€) czy muzeum prostytucji lub marihuany. Warte odwiedzenia jest Body World- w 5 piętrowej kamienicy jest masa spreparowanych zwłok w różnych pozach. Dla cierpliwych polecam muzeum figur woskowych Madame Tussauds (byłem w Amsterdamie niezliczone ilości razy ale nigdy nie udało mi się tam wejść przez mega długie kolejki).
Życie nocne jak w każdym dużym, typowo turystycznym mieście. Dużo możliwości i na pewno każdy znajdzie coś dla siebie. Czarni Panowie sprzedający miniaturki wieży Eiffla mają znacznie szerszy asortyment niż pamiątki.
Niestety nie znalazłem żadnego ciekawego miejsca którego nie ma w każdym przewodniku. Z tych miejscówek dla których 95% ludzi jedzie do Paryża zdecydowanie najlepszy Luwr (jeśli nie lubisz chodzić po muzeach warto podejść pod piramidę i do galerii na dole).
Wieża Eiffla dramat- kolejka taka, że chyba trzeba rozbić namiot 2 dni przed planowanym wejściem.
Trzeba też powiedzieć o wszechobecnym wojsku/policji z długą bronią. Niech żyje wolna i tolerancyjna Europa!
Moim zdaniem bardzo niedocenione miasto. Ma ogromny imprezowy potencjał. Jeśli jesteś biednym studentem albo po prostu masz przejściowe kłopoty finansowe, a chcesz się poczuć jak burżuj- Kijów jest dla Ciebie! Alkohol jest mega tani, jest masa klimatycznych barów. Miejsce do spania też znajdziecie za grosze.
Jest duża dyskoteka pod Kijowem ale niestety nie pamiętam jak się nazywa ( jedzie się 9-cio osobowym busem z głównej ulicy). Miasto który każdy szanujący się imprezowicz/alkoholik musi odwiedzić!
Super miasto! Ma tylko jeden cholernie duży minus- jest niewyobrażalnie drogo. Warto tutaj zajrzeć „po drodze” albo złapać jakiś tani lot na jeden dzień. Jezioro genewskie robi wrażenie. Wrazenie robią tez witryny sklepowe prezentujące towary za kilkadziesiąt tysięcy euro (polecam znaleść sklep Rolexa i obejrzeć zegareczki po 60tys €).
Jeśli na imprezę to do Faliraki. Biorąc pod uwagę, ze to małe miasteczko to wybór klubów i barów jest przeogromny. Poza tym dużo nocnych kebabów wiec w trakcie zmieniania klubu można coś przegryźć. Każdy prawdziwy imprezowicz będzie zadowolony z tego miejsca ;)
Imprezowo Mediolan bez zarzutu. Za pomocą Google znalazłem duża dyskotekę (wydaje mi się, ze nazywała sie Alcatraz). Na jednej sali koncert, na drugiej mniejszej muzyka klubowa. W centrum niezliczona ilość knajp. Dobre miejsce na weekendowy wypad.
Dobre miejsce na alko-wakacje. Ja byłem w Magaluf i 90% ludzi mieszkających tam w sezonie turystycznym to Brytole. Niezliczona ilość imprez i sklepików z zimnym piwkiem.
Jeżeli szukasz spokoju i wyciszenia to polecam zweryfikować swoje plany ;)
W Magaluf koniecznie idz do knajpy na plazy Pitates Beach Bar!
Idealne miejsce na dwugodzinny postój. Strasznie tłoczno, turyści są wszędzie. Ale widok starego miasta robi wrażenie. Jeżeli jesteś w pobizu albo masz czas nadłożyć drogi to koniecznie trzeba to miasto zobaczyć. Nikomu chyba nie trzeba przypominać, ze kręcili tutaj Grę o Tron?
Nic specjalnego. Sporo bezdomnych w okolicy dworca. Centrum ładne ale zatłoczone. Bruksela jest tez zaskakująca- jej symbol- pomnik sikajacego chłopca ma ze 20cm wysokości, a ludzi chcących go sfotografować można liczyć w tysiącach.
Opinie: