Osijek to takie trochę nieoczywiste miejsce na mapie Chorwacji. Z daleka od morza i najpopularniejszych miejscówek. Ale przez to jest tak ciekawe, bo inne. Uwielbiam spacery wzdłuż Drawy. Najlepiej jednak wypozyczyć rower i przejechać się nieco dalej niż na trasie starówka-centrum. W obrębie twierdzy warto wejśc do Muzeum Slawonii, jeśli w szczególności lubicie historię i te sprawy.
Przez Mikulov przejeżdżałam tyle razy, że przestałam w pewnym momencie liczyć. Głównie kojarzyłam miasto ze stacją przed granicą, gdzie kupowałam winietę i szłam do toalety. Korciło mnie wiele razy, by pozwiedzać Mikulov. I w końcu się udało. Była to miłość od któregoś wejrzenia. Ale mogę w 100% polecić to miasto. Pałac (zamek) jest przepiękny. Starówka sympatyczna. Fakt, poza sezonem trudno tam o otwartą restaurację. Latem nie powinno być z tym problemu.
Przyjemne miasto na 3-4 godziny zwiedzania. I w sumie tyle. Starówka ładna, kamienice zadbane. Może się podobać, natomiast na jedną wizytę i to krótką. Morawy są tak piękne, że nie ma sensu tracić czas na pobyt w mieście.
Bratysława z jednej strony jest sporym miastem, stolicą, największym miastem Słowacji, a z drugiej strony panuje w niej taki trochę małomiasteczkowy klimat. Wiem, brzmi dziwnie, ale tak to odebrałam. Muszę przyznać, że Bratysława przypadła mi do gustu. W szczególności miło wspominam spacer po starówce oraz na Slavin - widok rzeczywiście obłędny.
Bardejowa chyba nie da się nie lubić. Miasto ma w sobie coś takiego, co każe człowiekowi tam wracać. Miasto nie ma może miliona atrakcji, ale i tak nie da się tam nudzić. Spacer po rynku i wizyta we wciąż remontowanej synagodze to must! Polecam też spacer murami miejskimi, gdzie obecnie jest przepięknie zagospodarowany park. Wizyta w suburbium żydowskim też jest ważnym punktem pobytu w Bardejowie!
Bańską Bystrzyce bardzo zachwalali moi dobrzy znajomi, ja wcześniej o niej niesłyszałem. Po odwiedzinach muszę przyznać że zdecydowanie warto było się tam wybrać i zdecydowanie polecam innym. Mnóstwo zabytków i ciekawa starówka.
Zamek w Trenczynie widać już z daleka. Im bliżej tym większe robi wrażenie, a jak stanie się pod skałą to już w ogóle. Trzeba przyznać że mieli fantazję z budową w tym miejscu. Muzeum jest ciekawe, ale najbardziej polecam celowanie w dobrą pogodę i wejście na wieżę Mateusza. Genialne widoki na całą okolicę.
Zamek jest ładny i niesamowicie położony, ale zabranie tu na wycieczkę małych dzieci się trochę mija z celem. Wszędzie mnóstwo schodów i innych przeszkód w związku z czym bardziej żeśmy się umęczyli niż docenili faktyczną wartość miejsca. Wrócimy tu z nimi jak podrosną.
Polecam zatrzymać się w Demianowskiej Dolinie. To dobra baza wypadowa w Tatry Niżne. I co więcej, znajdziecie tam dwie, najpiękniejsze jaskinie Słowacji, czyli Demianowska Jaskinia Wolności oraz Demianowska Jaskinia Lodowa. Polecam odwiedzić obie. Bo obie są zachywcające.
Starówka ma trochę zabytków, ale nie jest jakaś bardzo duża. Pogoda nam średnio sprzyjała, więc obeszliśmy ją w jakieś 40 minut i pojechaliśmy dalej. Nie zaciekawiło nas nic na tyle, żeby koniecznie chcieć tu wrócić.
Piękne widoki, niesamowite szlaki, a jak odejdzie się w trochę dalej w bok od najczęściej odwiedzanych szlaków, to człowiek zostaje sam na sam z kozicami. To jest właśnie to czego mi brakuje w naszych Polskich Tatrach. W wakacje tylko i wyłącznie Słowackie Tatry Wysokie wchodzą w grę.
Byłem tu jakoś w połowie czerwca i było super. Pusto, cicho i super klimatycznie. Wioska i zamek jest pięknie wkomponowana w pofałdowany krajobraz. Bardzo miło było się przejść pomiędzy klasyczną zabudową. Wszystko bardzo zadbane i dobrze utrzymane.
Nie są to jakieś oszałamiająco wysokie góry, ale mają swój klimat. Dobre miejsce na rodzinną wyprawę, bo wszędzie można się dość łatwo dostać nawet z małymi dziećmi. Czyste powietrze i góry dookoła, także mi dużo więcej do szczęścia nie było potrzebne.
Dwa dni w Odessie to stanowczo za mało. A tyle właśnie byłam. I okazało się, że nie udało mi się zrealizować całego planu. :( Myślę, że 3-4 byłyby optymalne. Żeby i zwiedzać, i odpocząć.
W Grodnie miałam pecha, bo co gdzieś chciałam wejsć, to albo zamknięte, albo remont. Stary Zamek - w remoncie był. Muzeum Więziennictwa chciałam zobaczyć, ale nie mogłam do niego trafić. W bazylice trwały jakieś uroczystości, więc mogłam ją tylko z zewnątrz sobie obejrzeć. :(
Przyjechałem do Lidy specjalnie na pokazy rycerskie i było to rzeczywiście ciekawe wydarzenie i bardzo fajnie zorganizowane. Po za zamkiem, to miasto nie jest zbyt piękne, ale całkiem klimatyczne. Ciekawy park, plaża nad jeziorem i całkiem dobre lokalne piwko. Nie jest to typowa turystyczna destynacja, ale spędziłem tu miło czas.
Opinie: