Odessa jest miastem, do którego trzeba zabrać wygodne buty. Miasto jest spore, atrakcji jest mnóstwo i robi się sporo kilometrów. A warto chodzić, bo miasto zachwyca zakamarkami, niuansami, które można by pominąc korzystając z komunikacji miejskiej czy samochodu. Schody, kolumnada, spacer bulwarem i deptakiem to obowiązkowe punkty pobytu.
Moim zdaniem pół dnia, a nawet kilka godzin wystarczy, żeby obskoczyć najważniejsze atrakcje miasta. Na mnie zrobiło ono dość specyficzne wrażenie. Z jednej strony zadbane i faktycznie czyste. Z drugiej te sowieckie pamiątki, które jakoś tak wywoływały u mnie dreszcz niepokoju. A z trzeciej, taki trochę małomiasteczkowy klimat, wąskie uliczki, domki.
Gdyby nie dwie godziny spędzone na granicy, to bym dała więcej gwiazdek. Ale sterczenie tam, w upale, skutecznie mnie później zniechęciło do czegokolwiek. Choć nie powiem, fort jest rewelacyjny i ciekawie zaaranżowano jego teren.
Według mnie Białoruś jest super miejscem dla tych, którzy lubią zwiedzać. Jest sporo twierdz i zamków, miast z ładnymi starówkami (np. Nieśwież), wiele kościołów i cerkwi, a także typowych pamiątek po ZSRR (Lenin wiecznie żywy)!
Warto wybrać się do Mińska. Nie jest to miasto łatwe w odbiorze, przez wzgląd na wciąż niestabilną sytuację. Ale jest naprawdę ciekawe i różnorodne. Jak ktoś lubi szukać śladów po ZSRR to sporo ich tam znajdzie. Polecam znaleźć nocleg blisko centrum lub po prostu blisko linii metra, by móc szybko i sprawnie się po nim przemieszczać.
Zdecydowanie warto było to tu przyjechać i pomimo że pogoda nie była zbyt piękna, to miejsce zrobiło na nas ogromne wrażenie. Choć tak trochę nie wiadomo czy to pozytywne, czy jednak trochę smutne. Na pewno taka ilość krzyży skłania do refleksji.
Opinie: