Problem z Marmaris jest jeden - w samym mieście plaże są raczej średnie. To znaczy nie są bardzo brzydkie, brudne, czy coś. Ale uważam, że kąpanie się w morzu w bliskim sasiedztwie mariny, to kiepski pomysł. Dlatego głównie wypoczywałam w Icmeler.
W ramach prezentu urodzinowego znajomi zafundowali mi lot paralotnią. Bałam się jak cholera. Ale jak już z moim pilotem uniosłam się w powietrze, to już nie chciałam lądować. Widoki zachwycają. Jednak z lotu ptaka perspektywa totalnie się zmienia. A góry i morze tworzą tam wyjątkowo spektakularne krajobrazy. Było magicznie.
Turcja kojarzy mi się z najlepszymi wakacjami w życiu, w trakcie których mogłam obchodzić moje urodziny. W ramach prezentu leciałam paralotnią z góry Babadag, co wpisało się w kanon najbardziej epickich doświadczeń w życiu. Dlatego też, jeśli będę kiedyś mogła wrócić do Turcji, to na pewno to zrobię. Póki co świeżo urodzona córa mi na to nie pozwala. Ale jak nieco podrośnie, to pakują ją w samolot i lecimy!
Opinie: